Kreda krawiecka - różowa
- Kreda do oznaczania linii szycia oraz wykrojów na tkaninach. Różowa, bo róż jest cool wbrew temu, co niektórzy chcieliby nam wmówić. Samoznikająca, bo to wygodne.
Kreda krawiecka w formie nawiązującej do klasycznego, nieśmiertelnego krawieckiego mydełka (zastanawialiście się czasem, jak to jest, że niby nazywamy to mydełkiem a jednak wcale się nie pieni?*) ale za to w bardziej nowoczesnym i zgodnym z bieżącymi trendami modowymi kolorze - róż jest cool i nikt nam nie powie, że jest inaczej!
Kreda ta, podobnie jak owo klasyczne mydełko krawieckie, przeznaczona jest do nanoszenia oznaczeń na tkaninach i dzianinach. W połączeniu z linijką wyraźnie ułatwia przygotowanie materiału do szycia (oczywista oczywistość, nie?). Dlatego polecamy zakup w zestawie. Niektóre rzeczy po prostu działają lepiej razem. Jak Flip i Flap, Bolek i Lolek albo frytki i majonez**.
Z założenia używając kredy należy rysować delikatnie w miejscach, które po uszyciu nie będą widoczne, jednak nawet jeśli ręka pójdzie w bok (a mówiłem, żeby kupić linijkę?) to tragedii nie będzie - kreda łatwo się spiera, nie pozostawiając na tkaninach nawet śladu, a nawet jeśli nie masz czasu lub ochoty na pranie, to zaznaczona linia znika samoczynnie po dwóch dniach. Magia? Nie, stara dobra chemia i proces utleniania.
Podobnie jak znane i popularne środki do mycia szyb, nie pozostawia smug lub plan. W przeciwieństwie do nich, nie musi być reklamowana w telewizji by wszyscy wiedzieli, że działa.
Kreda wytwarzana jest z wapnia. Chyba pora na hasztag: #hipoalergiczna - fajnie, nie?
Ciekawostka: wiedzieliście, że jeszcze do lat 50. XX wieku kolor różowy był uznawany za męski a błękitny za damski? Zmieniło się to dopiero po tym, jak pewna znana firma zabawkarska produkująca znane lalki (której nazwy tu nie wymienię z racji na ich prawa własności do tejże nazwy i własnej niechęci do pozwów jakimi grozić może naruszenie owych praw) zaczęła promować swoją serię zabawek dla dziewczynek przy użyciu różowych pudełek, stoisk w różowym kolorze i generalnie wszechobecnego różu. Bardzo. Dużych. Ilości. Różu. Potem inne firmy podchwyciły trend i nastąpiła redefinicja postrzegania tych dwóch kolorów. Tak oto różowy stał się "dziewczyński" a błękitny - męski. Ot, siła reklamy. Ostatnimi czasy jednak ten sztuczny trend się cofa i różowy przestaje być powoli postrzegany jako ekskluzywnie dziewczęcy kolor.
* - wiemy, że teraz pójdziesz to sprawdzić. Nie krępuj się, ciekawość jest cechą wielkich umysłów!
** - wszyscy to wiemy, nie wszyscy mówimy o tym głośno...
Opinie o Kreda krawiecka - różowa
w naszym programie lojalnościowym.